Obłęd! Taka pyszna, że mogłabym ją jeść codziennie. Ale – co najważniejsze – brzoskwinie muszą być ultra słodkie i dojrzałe! A jakie to było cudne na drugi dzień, w lunchboxie!!!
Kolorowa sałatka z kurczakiem, brzoskwiniami i bulgurem:
- 1 szklanka bulguru,
- 2 piersi z kurczaka,
- 2 dojrzałe brzoskwinie,
- 1 łyżeczka octu z białego wina,
- 3 łyżki oliwy,
- sok i skórka z 1 cytryny,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego,
- 1 łyżeczka musztardy dijon,
- 2 garści świeżych ziół (bazylii, mięty, tymianku, koperku – do wyboru),
- listki bazylii do dekoracji,
- kilkanaście orzechów pekan,
- 100 g sera feta,
- sól,
- pieprz,
- mieszanka suszonych ziół – np. śródziemnomorskich,
- olej rzepakowy do smażenia.
Bulgur ugotować wg instrukcji na opakowaniu doprawiając go solą.
Kurczaka umyć, osuszyć, przekroić wzdłuż na pół (by powstały 4 kotlety) przyprawić solą, pieprzem i ew. ulubioną mieszanką suszonych ziół. Rozgrzać olej i usmażyć na nim kurczaka z obu stron na ciemnozłoto. Odstawić na 3 minutki, by mięso odpoczęło.
W słoiczku wymieszać dressing – ocet, oliwę, sok i skórkę z cytryny, posiekany czosnek, cukier, musztardę, sól i pieprz.
Orzechy uprażyć. Brzoskwinie obrać, wypestkować i pokroić w kliny. Bulgur wymieszać z posiekanymi świeżymi ziołami i połową dressingu.
Na półmisku ułożyć warstwę bulguru, a na niej pokrojonego w paseczki rumianego kurczaka, brzoskwinie, orzechy, pokruszoną fetę. Danie polać resztą dressingu i udekorować bazylią. Gotowe!
Wow, niesamowita sałatka, aż czytając przepis się ośliniłam 🙂 Bardzo fajny pomysł! Na pewno go wykorzystam. Zapraszam także do siebie, jestem początkującą blogerką kulinarną więc wszelkie uwagi mile widziane. Pozdrawiam!
Aż się ślinie na sam widok takiego cudeńka, imponująca lista składników, ale chyba warto tego spróbować co?