Tylko troszkę pokombinowałam z recepturą Jamie’go na zabójczo pysznego i bajecznie prostego kurczaka. Tu odjęłam, tam dodałam, tutaj zamieniłam i wyszło! Przepis jest rewelacyjny w każdej sytuacji, gdy w lodówce niewiele składników, czasu mało, a smaczny i konkretny obiad podać trzeba. Pomysł pochodzi z książki „Gotuj sprytnie jak Jamie”.
Zapiekanka z kurczaka „bij i wiej”:
- 1 opakowanie pomidorków koktajlowych,
- 2 czerwone cebule,
- 1/2 czerwonej papryki,
- 1/2 żółtej papryki,
- 4 udka z kurczaka – bez skóry i kości,
- 5-6 ząbków czosnku,
- kilka gałązek świeżego tymianku,
- 1 łyżeczka wędzonej papryki,
- 2 łyżki oliwy,
- 2 łyżki octu balsamicznego,
- sól,
- pieprz.
Do naczynia żaroodpornego wrzucić pokrojone na połówki pomidorki, obrane i pokrojone w ćwiartki cebule, grubo pokrojoną paprykę (bez gniazda nasiennego), osuszone udka, ząbki czosnku z łupinami – lekko zmiażdżone nożem. Wszystko posypać wędzoną papryką, listkami tymianku, solą i pieprzem; skropić oliwą i octem – wymieszać rękami i rozłożyć równomiernie w naczyniu tak, by kurczak nie był przykryty warzywami. Naczynie przykryć folią lub pokrywą i wstawić do pieca nagrzanego do 180 stopni. Piec ok. 1 godziny, czasem mieszając i polewając kurczaka sokami z naczynia. Pod koniec pieczenia danie odkryć, by mięso się zarumieniło. Gotowego kurczaka podawać np. z ziemniaczanym puree z koperkiem i gotowanymi brokułami.
pycha 🙂
Pingback: Top 5 – grudzień 2015 | Kultura Kulinarna
Niezłe, tylko nazwa dość dziwna…
Nazwa nadana przez Jamie’go Olivera 🙂
Hit and Run haha 🙂 Pyszna!