Jest taka restauracja, moja ulubiona, zwie się Magiel Kulinarny i mieści się w Sosnowcu (to nie jest wpis sponsorowany). W Maglu właściwie wszystko jest smaczne, świeże i zdrowe. Pracują tam sami mili ludzie i po prostu chciałoby się tam jadać codziennie. Dzięki urokowi (lub nachalności 😉 ) mojej koleżanki, stałyśmy się ostatnio posiadaczkami słoiczków z boskim pesto autorstwa tamtejszego Szefa Kuchni. Nie znam dokładnego składu pesto, ale wiem, że jego podstawą jest uprawiany przez Szefa czosnek niedźwiedzi. Co tu dużo mówić – pesto jest doskonałe!!!
Mając taki produkt można stworzyć w zwykłej kuchni prawdziwe cuda. Nie wiem, czy mój łosoś nadawałby się do restauracyjnego menu, ale nam smakował wybitnie.
Łosoś w pesto z czosnku niedźwiedziego z fasolką szparagową i bulgurem:
- 2 filety z łososia po ok. 250 g każdy,
- sól,
- pieprz,
- 4 łyżki pesto z czosnku niedźwiedziego (można użyć innego) + odrobina do podania,
- 400 g fasolki szparagowej,
- kilkanaście pomidorków koktajlowych,
- 1/2 pęczka szczypiorku,
- 1 szklanka bulguru,
- 1 mała czerwona papryka,
- 1/2 pęczka natki pietruszki,
- olej rzepakowy do smażenia,
- olej rzepakowy aromatyzowany chili do doprawiania.
Umytą i osuszoną rybę posypać solą, pieprzem, a następnie posmarować pesto – odstawić na 15 minut.
Bulgur ugotować wg instrukcji na opakowaniu z dodatkiem soli. Odcedzony bulgur wymieszać z posiekaną natką i drobno pokrojoną czerwoną papryką (bez skórki i pestek). Doprawić solą i olejem chili.
Fasolkę pokroić na mniejsze kawałki i ugotować w osolonej wodzie. Gdy będzie miękka odcedzić ją i wrzucić na patelnię wraz z odrobiną oleju, posiekanym szczypiorkiem i połówkami pomidorków – dusić 3-4 minutki.
Łososia w pesto usmażyć na oleju.
Rybę podawać na gorąco posmarowaną odrobiną świeżego pesto. Obok należy podać paprykowy bulgur i fasolkę z pomidorkami.