Racuchy ziemniaczano-jabłkowe z twarożkiem

Racuchy1Czyli wiosna na talerzu! Oto danie dla wszystkich miłośników placków ziemniaczanych, racuchów jabłkowych i naleśników. A także dla tych, którzy czują się zainspirowani wiosennymi kolorami i różnorodnością nowalijek. Wszystko lekkie – choć smażone, bogate – choć proste, efektowne – choć bardzo łatwe. I do tego te kolory… Zapraszam na cudowny wiosenny obiad!

Racuchy ziemniaczano-jabłkowe z twarożkiem:

  • 1 pęczek rzodkiewek,
  • 150 g mąki pszennej,
  • 350 ml maślanki lub mleka,
  • 2 jajka,
  • 100 g ziemniaków,
  • 100 g jabłek,
  • 1 łyżka świeżego majeranku,
  • masło klarowane do smażenia,
  • 250 g kremowego twarożku,
  • 1/2 pęczka szczypiorku,
  • sól,
  • pieprz.

Najpierw warto przygotować dodatki, czyli do jednej miseczki wsypać posiekany szczypiorek, do drugiej pokrojone rzodkiewki, a w trzeciej wymieszać twarożek z solą i pieprzem.

W większej misce wymieszać maślankę lub mleko z jajkami, dużą szczyptą soli, posiekanym majerankiem i mąką. Na koniec dodać starte na drobnych oczkach ziemniaki i jabłka – ponownie wymieszać. UWAGA – jeśli ziemniaki są bardzo wodniste, warto je odcisnąć przed dodaniem do ciasta.

Na rozgrzanym maśle klarowanym smażyć małe placuszki z przygotowanego ciasta – z obu stron na złoto. Placuszki zdejmować na ręcznik papierowy, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu. Gotowe, nadal ciepłe racuchy dekorować dużą porcją twarożku, chrupiącymi rzodkiewkami i szczypiorkiem oraz świeżo zmielonym pieprzem.

Racuchy2

Ehh te wspomnienia… :)

Przypomniałam sobie dziś płytę, której w gimnazjum (i chyba liceum) słuchałam godzinami 🙂 Ehh… te wspomnienia 🙂 Ale wniosek jest jeden – gdy wraca się do swojej ukochanej muzyki sprzed lat, to choćby nie wiadomo jak była obciachowa – wzbudzi same pozytywne emocje 🙂 A jak dla mnie David Usher nie jest taki zły. Posłucham sobie jeszcze raz – klik 🙂

I pancakes – dla równie pozytywnych emocji z samego rana.

Pancakes uniwersalne – mocno puszyste:

  • 1 i 1/4 szklanki mąki pszennej,
  • 1 i 1/4 szklanki maślanki,
  • 1/4 szklanki oleju rzepakowego lub oliwy,
  • 2 łyżki cukru pudru,
  • 1 jajko,
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
  • 1/2 łyżeczki sody,
  • szczypta soli,
  • odrobina oleju do posmarowania patelni.

Wszystkie składniki porządnie wymieszać i na nasmarowanej olejem patelni smażyć puchate placuszki.

Podawać z czym się chce – u nas z miodem mimozowym 🙂

Słodkie piątki: Banana pancakes for Johnny and Charlie

Gdy oglądam amerykańskie filmy, w których amerykańscy bohaterowie stołują się w amerykańskich dinerach, gdzie zamawiają typowo amerykańskie śniadania, zawsze mam ochotę spróbować tych nie mieszczących się na talerzach amerykańskich specjałów. Wprawdzie jajecznica z bekonem czy tosty z dżemem nie byłyby tu dla nikogo żadną nowinką, ale sprawdzony przepis na wyśmienite bananowe placki, (które Amerykanie zapewne polaliby litrem syropu klonowego) na pewno się przyda. Tym bardziej, że jest on banalnie prosty i wypróbowany przeze mnie już chyba z 5 razy. Jego dodatkową zaletą jest to, że nie dodaje się do niego praktycznie żadnego tłuszczu (oprócz tego zawartego w mleku i bananach) i ani grama cukru (substancją słodzącą pozostaje tu jedynie fruktoza z bananów).

A żeby gotowe i gorące banana pancakes miały jeszcze więcej uroku, polecam ich konsumpcję przy genialnym, choć dziś niesprawiedliwie zapomnianym filmie z Johnny’m Deppem – „Benny & Joon”. Naprawdę warto!  Dla wzruszającej historii miłosnej dwojga dziwacznych outsiderów, dla sympatycznej muzyki, dla popisowej roli Deppa, a także dla niezapomnianej sceny, w której odgrywa on pamiętny taniec bułeczek z „Gorączki złota” z sir Charlie Chaplinem.

Banana pancakes:

  • 6 średnich bananów,
  • 1/3 szklanki mleka,
  • 1 szklanka mąki pszennej,
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
  • 3 jajka,
  • 1 płaska łyżeczka cynamonu,
  • garść rodzynek,
  • kilka kropel oleju lub łyżeczka masła do posmarowania patelni,
  • ew. cukier puder lub kakao do dekoracji.

5 bananów zmiksować blenderem. Dodać mleko, jajka, przesianą mąkę, proszek do pieczenia, cynamon i rodzynki – dokładnie wymieszać. Patelnię posmarować odrobiną tłuszczu i smażyć na niej z obu stron puchate placki. Trzeba uważać, bo banany bardzo szybko mogą się spalić, więc potrzebna tu jest większa czujność niż przy zwykłych naleśnikach.

Gotowe placki można dekorować według uznania, np. plasterkami ostatniego banana, cukrem pudrem lub szczyptą kakao.