Właśnie tak wyobrażałam sobie smak gęstej, mlecznej zupy kukurydzianej! Już od lat prześladowała mnie chęć przygotowania tego dania. Wiedziałam, że wersja rybna lub z owocami morza nie wchodzi w grę (brak dostępu do naprawdę świeżych ryb i owoców morza). Ale kukurydziana – czemu nie. Ano temu nie, że przez parę lat cierpiałam na absolutny kukurydzowstręt. Do niedawna… 🙂 Teraz nadszedł więc czas na chowder w wersji wege. Aksamitnie kremowy, delikatnie doprawiony, słodki i gorący. A do zupy – podpłomyki z chili. Przepyszne!!!
Kukurydziany chowder i podpłomyki z chili:
Zupa:
- 1 duży ziemniak,
- 1 duży lub 2 małe pędy selera naciowego,
- 1 duża cebula,
- 1/2 łyżeczki suszonego tymianku,
- oliwa,
- sól,
- pieprz,
- 750 ml mleka 3,2%,
- 1 łyżka mąki,
- 3 dymki,
- 1 puszka kukurydzy,
- 1/2 pęczka szczypiorku.
Podpłomyki:
- 300 g mąki pszennej,
- 1 szklanka jasnego piwa,
- 1/2 łyżeczki soli,
- 1/2 papryczki chili,
- 3 łyżki stopionego masła.
Na oliwie zeszklić posiekaną cebulę i seler. Dodać tymianek i pokrojonego w kostkę obranego ziemniaka – smażyć 2 minutki. Warzywa posypać mąką i smażyć jeszcze minutkę. Wlać mleko, przemieszać i przykryć – gotować na małym ogniu ok. 10-15 minut, aż ziemniak się ugotuje. Zupę zmiksować na gładko i ponownie ustawić na ogniu. Dodać odcedzoną kukurydzę i drobno posiekane całe dymki. Doprawić solą i pieprzem. Po 5 minutach zupa jest gotowa. Po rozlaniu chowdera do miseczek, wierzch posypać dużą ilością szczypiorku i skropić oliwą.
Mąkę wymieszać z solą, drobno posiekaną papryczką chili i masłem. Na koniec dodać lekko podgrzane piwo i zagnieść ciasto. Uformować z niego kulkę i odstawić na 15 minut (lub na czas przygotowywania zupy). Ciasto podzielić na 6 równych kulek i każdą rozwałkować na cienki placek. Każdy podpłomyk smażyć na suchej patelni po 2-3 minuty z każdej strony (aż na plackach pojawią się ciemnobrązowe plamki). Chrupiące podpłomyki podawać razem z zupą.
Interesująca potrawa – muszę spróbować : )